Strony

sobota, 27 kwietnia 2013

Gotowe na lato #2 chudniemy! cz.2

Żeby efekty były widoczne na zewnątrz, musimy zadbać też od wewnątrz!




Pysie Malinowe,

podam Wam dzisiaj kolejne zasady, tym razem stricte odnośnie odżywiania.
Polecam dokładnie je przeczytać, po czym wydrukować, aby mieć ciągle na widoku, bardziej się zmobilizujecie wtedy.
Skoro tu jesteś, to zrobiłaś pierwszy krok ku temu, żeby wyglądać i czuć się lepiej. Drugi, bardzo ważny krok polega na tym, że musisz utrzymać się przy swoim postanowieniu. Zazwyczaj mówię- spróbuj dokładnie stosować się do tego co mówię , minimum przez tydzień to nie tak dużo, a sama zobaczysz, że nie będzie to nic trudnego. Po miesiącu zmieniają się nawyki, np. przestaje się słodzić herbatę (zaoszczędzone pieniądze i zdrowie), zamiast szukać po domu czegoś słodkiego od razu w głowie ma się pomysł na coś zdrowego co zaspokoi Twoją chęć na coś do pochrupania. 



1. Moja zasada, którą nazwałam 'zasadą pięciu kwadransów'. Chodzi w niej o to, aby zjeść śniadanie między 6-9 rano, później coś między 9-12 przed południem, 12-15 po południu, 15-18, 18-21. Musisz wiedzieć, że nie chodzi tu o to, żebyś zjadła byle co, byle zjeść pięć posiłków, tylko chodzi o dobre rozmieszczenie odstępów między nimi. 
2. Przy takim wyliczeniu nie jesteśmy w stanie zjeść każdego posiłku, który byłby dużą porcją, tylko jemy mniejsze, nie obciążając żołądka.
3. Pamiętaj, żeby jeść. Głodówką nic nie zdziałasz. Tydzień głodówki, to wystarczająco dużo żebyś narobiła szkód w swoim ciele, a osłabiona nie będziesz wyglądała lepiej, niż zdrowa, pełna energii. Porównam to do tego- wolałabyś mężczyznę energicznego, masywniejszego, czy osłabionego chudzielca? Tak samo jest z kobietami. Wieszaki ich nie interesują. Myślisz, że prędzej obejrzy się za pewną siebie kobietą, z ładnym biustem i dobrze wyrzeźbionym ciałem czy za pozapadaną chudziną, która zaraz zemdleje? No właśnie. Głodówka to najgłupsze co możesz sobie zrobić.
4. Masz ochotę na napój? Równie dobrze możesz rozcieńczyć sobie płyn do szyb z wodą. NAPOJE TO SAMA CHEMIA! Pij dobrze dobraną wodę, odsyłam do tej stronki (gdzieś w połowie artykułu znajdziecie rozpiskę jakie wody są wysoko zmineralizowane) klik.
5. Herbaty ziołowe dostaniemy w aptekach, sklepach, wszędzie. Warto sobie kupić i zaparzać, nie bez powodów tak są chwalone :)

6. Jeśli jemy, najlepiej 'na sucho', czyli bez popijania. Mało osób o tym wie, ale nie powinniśmy pić w trakcie posiłku, można o tym poczytać na internecie. Ja polecam przed przygotowywaniem posiłku, w trakcie przygotowania wypić szklankę wody z sokiem z cytryny.
7. Mamy dostęp do naszych pysznych, polskich jabłek, do warzyw z upraw na naszej ojczyźnie, więc bombą witaminową są soki owocowe. Zamiast kupować w litrowym kartonie soku za 4pln możemy kupić w tej cenie jabłka i same zrobić sok, a efekty na naszej cerze i zdrowiu będą bardzo szybko zauważalne. Jedynie jeśli chodzi o grejpfruty to zaleca się raczej jedzenie ich, niż wyciskanie na soki.
8. Gorzka czekolada jest wręcz wskazana, o jej dobroczynnym działaniu także można przeczytać na internecie.
9. Masz ochotę na coś 'do pochrupania'? Kup orzechy- włoskie, laskowe, nerkowca... Warto po nie sięgać.
10. Wracając do wody to staraj się pić nawet jak nie masz pragnienia. Nie chodzi o to, żeby wypić pół litra na raz, tylko stopniowo, chociażby po dwa łyki, ale żeby nasze nerki pracowały regularnie, żeby toksyny z organizmu miały szansę być wypłukiwane. 2 litry dziennie to wcale nie tak dużo, staraj się nie schodzić poniżej tych 2 litrów!

11. Zastąp kawę jabłkiem, uwierz, wmówiliśmy sobie, że to kawa postawi nas na nogi, a tak na prawdę jabłko może to zrobić nawet lepiej.
12. Łącz tak potrawy, aby nie musieć dodawać do nich soli. Nie chcemy chłonąć niepotrzebnej wody w organizmie, zastępujmy sól ziołami, ale patrzmy na każdą szczyptę soli jakiej używamy.
13. Skoro o białym paskudztwie mowa, to cukier odchodzi do lamusa. Biały cukier oczywiście. Cukier trzcinowy może znaleźć swoje miejsce w Twojej szafce, ale pamiętaj, że cukier brązowy zdarza się, że jest białym, który jest zabarwiany. Czytajmy opakowania, cukier trzcinowy.
14. Postaraj się odstawić niepotrzebny alkohol. Od czasu do czasy lampka czerwonego wina może nam dobrze zrobić, ale piwo z koleżankami zamieńcie na pogaduchy przy dietetycznym ciachu (mam kilka fajnych przepisów).
15. Pamiętaj, że im produkt mniej przetworzony, tym zdrowszy. Po co kupować rybę panierowaną, skoro możemy sami ugotować ją na parze? Sałatki, które mogą stać w opakowaniu jeszcze rok, nie powinny nazywać się sałatkami.

16. Skoro o panierce mowa... Wchłania sam tłuszcz, nie mając żadnych wartości odżywczych. To kilka mililitrów tłuszczu na każdym kawałku. Panierkę z bułki tartej można zastąpić np skruszonymi orzechami. Eksperymentujmy!
17. Postarajmy się raz w tygodniu jeść rybę. Tak bardzo zapomniana na naszych stołach, wraca do łask i bardzo dobrze! Rośnie świadomość, jak zdrowym posiłkiem są ryby.
18. Rzeżucha, tak ta groszowa sprawa wraz z kiełkami np. rzodkiewki zaliczam także do bomb witaminowych. No przyznaj, nie chciałabyś rano zobaczyć na swojej kanapce zielonych kiełków z zamkniętymi w nich witaminami? :)
19. Jedyną sałatą, którą możemy kroić nożem, to sałata lodowa. Krojenie wpływa na smak, więc powinniśmy je rwać.
20. Dodawaj owoce/warzywa do każdego posiłku.

21. Kiwi w milkszejkach robi się gorzkie, co nie oznacza, że powinniśmy z niego zrezygnować. Świetny jako dodatek do deseru, same pozytywy.
22. Mięso z indyka i kurczaka, czyli mięsa chude to te, które najczęściej powinniśmy spożywać.
23. Nie używaj białej mąki. Cała siła tkwi w produktach pełnoziarnistych! Odstaw bułki/chleb z białej mąki.
24. Błonnik, o którym tyle słyszymy jest w wielu produktach. Dodawajmy je do naszych posiłków, a wtedy jeszcze lepiej zostanie on strawiony.
- ryż brązowy
- kasza gryczana
- mak
25. Suszone owoce są lepsze niż świeże. Błonnik w nich zawarty w połączeniu z jogurtem naturalnym jest daniem sycącym i pomoże na 'napompowane brzuchy'.

26. Sok z cytryny nie powinien być dodawany do herbaty, ale powinniśmy nim skropić sałatki owocowe, ryby...
27. Staraj się nie kupować na mieście. Ja wiem, że kanapeczka, z której wystaje pomidor, zielenina wydaje się być tak bardzo zdrowa, ale ukryte są w nich puste kalorie, np. sos majonezowy, którego przez opakowanie nie zauważysz.
28. Nie dajmy się zwariować. Nie sugeruj się tym, że banany są kaloryczne, bo owoce mają to do siebie, że są bardziej kaloryczne, niż warzywa, ale wszystko z umiarem. Nie odstawiajmy zupełnie, tylko znjadźmy proporcje, które będą dla nas odpowiednie.
29. Nie ważne, że masz jeszcze pół pudełka margaryny, wyrzucaj to dziadostwo, ale już! Kostka dobrego masła zmieni smak kanapki, nasyci nas bardziej, a margaryna to świadome zatruwanie się od środka.
30. Jedna z najważniejszych zasad- JEDZ POWOLI I PRZEŻUWAJ. Nie zawsze masz na to czas, ale zadam Ci pytanie- czy zdarza Ci się czuć ociężałą po obiedzie? Tym, które odpowiedziały tak, już tłumaczę- jeśli zjesz pośpiesznie śniadanie, to obiadem będziesz chciała się najeść, więc przygotujesz dużą porcję i pod koniec jedzenia nawet jak nie będziesz miała ochoty, to dopchasz końcówkę z talerza, bo nie będziesz chciała, żeby się zmarnowało. A jeśli zjesz zgodnie z moją zasadą pięciu kwadransów, to obiad będzie Twoim trzecim posiłkiem i nie będziesz musiała robić porcji jak dla dorosłego mężczyzny, tylko taką, która zaspokoi Twoją potrzebę jedzenia, ale gwarantuję, że będzie dużo mniejsza niż zwykle. Do tego starajmy się jeść powoli, szybciej się zorientujemy kiedy przestać. Co bardzo ważne- przeżuwajmy aż do stanu 'papki', na początku będzie to bardzo irytujące, ale wtedy nasz żołądek lepiej poradzi sobie posiłkiem, który do niego trafi, niż z całymi kęsami twardego jedzenia. Oszczędźmy mu tego :)
31. Nie kupujcie wody smakowej! Dodaj soku z cytryny do wody mineralnej, ale nie kupuj wody smakowej! Ona nie jest zdrowa!

Zamiast szukać wymówki, bierz się za drukowanie tych zasad, oraz zasad z poprzedniego posta klik i działaj! Lato coraz bliżej, a chcemy być atrakcyjne dla siebie samych, dla naszych mężczyzn, prawda? 




Co powiecie na przykładowe programy posiłków? Chcielibyście rozpiskę co i kiedy jeść? Jak łączyć produkty? Piszcie w komentarzach! :)


pozdrawiam,
Dexter

środa, 24 kwietnia 2013

Gotowe na lato #2 chudniemy! cz.1

Chcesz osiągnąć wymarzoną sylwetkę?

 

Pysie Malinowe,

lato tuż-tuż, a wiele z nas stojąc przed lustrem widzi pewne niedociągnięcia. Postanowiłam zrobić serię postów o tym, jak szybko i zdrowo osiągnąć wymarzoną sylwetkę, zapraszam :)

 

 

Masz zbliżający się wyjazd, na którym chcesz lepiej wyglądać niż teraz? Twój brzuszek lepiej prezentowałby się w bikini gdyby był bardziej płaski, a może Twoje uda mogłyby być jędrniejsze? Jeśli chcesz coś poprawić w swoim wyglądzie to moje posty są właśnie dla Ciebie!



Jestem pewna, że zarówno Wasza figura, kondycja, zdrowie i samopoczucie się poprawią, jeśli zastosujecie się do wszystkich rad o jakich będę pisać. Czyli, jeśli przykładowo rozpiszę Wam serię ćwiczeń, to nie oznacza to, że resztę dnia możecie spędzić przed komputerem z paczką żelek w dłoni :)

Zacznę od ogólnego wprowadzenia, które jest bardzo ważne. Od razu zaznaczę, że zrobię serię o ćwiczeniach na poszczególne partie ciała i o odpowiednim odżywianiu, czyli takim, dzięki któremu nie będziemy głodne, ale zamiast pochłaniać puste kalorie, będziemy jadły to, co pomoże nam w walce o wymarzoną sylwetkę!




Więc zaczynamy!

1. Najważniejsza jest systematyka i dokładność w tym co robimy. Podsuwaj mi pomysły w komentarzach o czym chcesz czytać, a jak zrobię posta na ten temat to możesz go sobie wydrukować i przyczepić w widocznym miejscu, żeby przypominał Ci, że poświęcając kilka minut dziennie możesz osiągnąć duży sukces!
2. Głodzenie się sprawia, że nie masz siły, a organizm musi jakoś funkcjonować, przez co pobiera z siebie wartości odżywcze. To, że schudniesz kilka kilo w krótkim czasie przez głodzenie się, sprawi, że w środku lata te kilogramy powrócą jeszcze szybciej i może nawet więcej, a szkody wyrządzone przez głodówkę mogą być okropne- osłabione włosy, paznokcie, pogorszenie cery.
3. Zasuwaj do drogerii i kup (za kilkanaście złotych) dobry krem, który pomoże Ci w walce z cellulitem, nawilży skórę i ją ujędrni. Tu masz link do mojej recenzji kremów klik .
Jak powinnyśmy go używać, żeby przyniósł najlepszy efekt? Wieczorem idź pod prysznic i pod koniec mycia (kiedy pod wpływem gorącej wody, skóra będzie rozgrzana) zakręć wodę i szorstką stroną gąbki z ulubionym żelem pod prysznic zacznij dokładnie myć skórę, pamiętając aby robić to od dołu do góry, czyli od kostek, całe nogi, dokładnie uda (nawet z tyłu!), pośladki, brzuch, boczki, plecy, dekolt, ramiona, ręce. Rób to dokładnie, kolistymi ruchami, nie krócej niż około 1-2 minuty! Następnie spłucz żel, który pobudził nasze krążenie i pomógł zetrzeć martwy naskórek. Zrób peeling partii ciała, nad którymi chcesz pracować (np. piersi, brzuch, uda). Po wyjściu dokładnie osusz ręcznikiem skórę i także od dołu do góry wmasuj krem, pamiętając, żeby wmasowywać go aż do całkowitego wchłonięcia! Na to piżamka i dobranoc :)
4. Warto zrobić sobie badania krwi, czy wszystko jest w normie żeby wiedzieć czy np. nie masz anemii, a wtedy powinnaś jeść więcej produktów zawierających żelazo.
5. Odwiedź dentystę. Zdrowe zęby to podstawa.
6. Weź rodziców, albo znajomych którzy mają samochód i kup sobie zgrzewkę wody niegazowanej, ja polecam Cisowiankę (średniozmineralizowana, około 1,20pln za butelkę 1,5l, smakiem najbardziej mi odpowiada). Każda woda mineralna ma na etykietce wykaz ile mg składników mineralnych ma w 1 litrze wody.
- Kropla Beskidu  322,21 mg/l
- Nałęczowianka  650 mg/l
- Cisowianka  756 mg/l
7. Nie odkładaj wszystkiego na jutro, już dzisiaj zamiast kawy/ czy herbaty z cukrem- zacznij pić wodę.
8. Jeśli np o godzinie 23 kładziesz się spać, to już o 21 wyjdź z domu na spacer, szybkim tempem (dotlenisz się i bardziej zmęczona, lepiej zaśniesz), a po powrocie otwórz okno aby powietrze w pokoju mogło się wymienić, dzięki temu będziesz miała większy komfort snu. Idź pod prysznic i realizuj to, o czym napisałam w punkcie 3.
9. Pamiętaj, że z czasem nie będzie trudniej, jedynie łatwiej. Najtrudniejszy jest pierwszy krok, kiedy musisz wstać od komputera i robić coś w kierunku tego, żeby dobrze wyglądać. Ale pamiętaj, zadowolona z siebie, że regularnie będziesz robić to, o czym piszę nabierzesz pewności siebie. Tu są same korzyści!
10. Nie stosuj tabletek odchudzających! To jak mieć nadzieję, że pijany chłopak się w Tobie zakocha. On wytrzeźwieje, i tak samo Twoja waga, wróci. Takie tabletki są drogie, a za tą cenę możesz kupić sobie nowe ciuchy, w mniejszym rozmiarze jeśli będziesz używać moich wskazówek!











pozdrawiam,
Dexter



wtorek, 23 kwietnia 2013

Letni MUST HAVE #1 Etui na okulary

Stylowy dodatek i ochrona okularów w jednym!


Pysie Malinowe,
na szczęście jedynymi okularami jakie noszę to te przeciwsłoneczne, choć przy tylu godzinach spędzanych przed laptopem to aż dziwne :D Przejdę od razu do sedna.
Często chodząc po sklepach nie mam co z nimi zrobić- wrzucone w torebce są narażone na porysowanie albo nawet połamanie, zaczepione o koszulkę moim zdaniem nie zawsze wyglądają dobrze, a jeśli mam słuchawki na uszach to nie ma możliwości chociażby noszenia ich na włosach.
Stwierdziłam, że warto zainwestować w etui, które chroniłoby okulary przed wszystkimi uszkodzeniami jakie mogą je spotkać, zarówno w torebce jak i na stoliku w kawiarni.



Te dwa kupiłam w New Yorkerze i jak na chwile obecną sprawują się bardzo dobrze.



Etui poniżej z motywem zwierzęcym jest miłe w dotyku, jakby materiałowe i w miarę jak pada na nie światło to się mieni. W rzeczywistości wygląda bardzo elegancko, od środka ma napis "New Yorker" i czarne wewnętrzne wykończenie. Wydaje mi się, że pomieści każde, nawet największe okulary. Jest trochę cięższe od czarnego.
Dzięki swojej pojemności i ciekawym wyglądzie być może będę go używać nawet jako kopertówkę :D
Zapłaciłam trochę ponad 20pln.

Czarne, ma inny, bardziej opływowy kształt i będę go zabierała do ostrzejszych stylizacji. W środku jest dodatkowa ściereczka, ale najlepiej w sklepach sprawdzać, bo część jest puste, część ma je w środku. Jest lekkie, za niecałe 10pln.




Do wyboru do koloru! Jak widać już od 10pln można dostać etui, które posłuży nam przez dłuższy czas.
Różne motywy, różne ceny, marki, kształty. Osobiście polecam te z New Yorkera, sama planuję kupić jeszcze takie z miętową koronką.












Macie swoje ulubione etui? Planujecie kupić? Uważacie to za przydatny dodatek? Być może podoba Wam się któreś ze znalezionych przeze mnie na internecie? Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii na ten temat :)

pozdrawiam,
Dexter





poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Gotowe na lato #1 kremy ujędrniające

Modelujemy, ujędrniamy, żegnamy cellulit!

Pysie Malinowe,
w tym roku lato wzięło nas z zaskoczenia, bo po długim namyśle postanowiło zabrać się za śnieg i mróz i w końcu do nas dołączyć. Szaliki, rękawiczki, ciepłe swetry zamieniłyśmy na lżejsze rzeczy i teraz będziemy już tylko odsłaniać (oczywiście w granicach rozsądku ;)). Maturzyści wrócą do życia pod koniec maja, a szkoda aż całego miesiąca, podczas którego możemy w jakiś sposób pomóc sobie w walce z pomarańczową skórką. Oczywiście samymi kremami cudów nie zdziałamy, ale wierzę, że pamiętacie o odpowiednim odżywianiu i codziennej dawce ruchu :)
Jakoś od początku roku szkolnego używałam różnych kremów, o których informacje znajdziecie niżej.



   

1. EVELINE "SLIM EXTREME 4D- Diamentowe serum wyszczuplające"

 * Co zapewnia producent:
Mikroskopijne cząsteczki diamentowe oraz substancje czynne mają pobudzać spalanie tłuszczów w tkance podskórnej oraz redukować cellulit, podobno niezwykle skutecznie. Komórki będą aktywnie dotlenione, mikrokrążenie zostanie pobudzone, głębokie nawilżenie, wygładzenie i ujędrnienie. Ma stymulować naturalną regenerację skóry, modelować sylwetkę, zmniejszyć cellulit do 60%, a po aplikacji zapewnić uczucie chłodzenia.

* Cena:
19,99pln w Rossmannie

* Pojemność:

250ml 

* Moje odczucia:
Jest niezwykle wydajny, od początku wydawało mi się, że pachnie on jak grejpfrut, co w moim przypadku było dodatkową zaletą. Rzeczywiście, chłodzi po nałożeniu, będzie idealny na lato i szybko się wchłania. Miałam też peeling z tej serii i polecam tym, którzy tak jak ja nie lubią jak ziarenka się szybko rozpuszczają, tylko dobrze masują ciało nie podrażniając go przy tym. Świetna konsystencja.



2. LIRENE- "BODY ANTI-CELLULITE PROGRAM- Aktywne serum antycellulitowe"

 * Co zapewnia producent:
Usprawnione krążenie, przyspieszone tempo usuwania zbędnych produktów przemiany materii, wzmocniona struktura skóry, kofeina stymuluje proces lipolizy, łagodzi stres, polecane na noc połączone z masażem.

* Cena:
około 20pln

* Pojemność:
150ml

* Moje odczucia:
Leżał nie otwierany przez dłuższy czas, więc to od niego zaczęłam. Nie wiem czemu, ale w nim też wyczuwam grejpfrutową nutę! :D Nie wiem czy to kwestia akurat mojego opakowania, ale musiałam go przelać do czegoś w rodzaju słoiczka, bo bardzo ciężko się go otwierało, bez suchych rąk nie było to możliwe. Wydajny i szybko się wchłaniał.



3. AVON- "SOLUTIONS BODY- Cellu sculpt"

 * Co zapewnia producent:
 Wygładza i ujędrnia skórę. Pomaga zredukować cellulit.
Jedna z nielicznych etykiet, gdzie nie obiecują nam cudów na kiju.


* Cena:
około 50pln? Nie jestem pewna.

* Pojemność:
200ml

* Moje odczucia:
Miałam tą wersję i tą wcześniejszą, w tym bardziej 'śliskim' opakowaniu i tamta miała bardziej 'kanciate' brzegi przy otwieraniu, dzięki czemu było to łatwiejsze, a w tej widocznej na zdjęciu  było to równie trudne co w przypadku Lirene. Jak dla mnie to ten sam produkt tylko w nowym opakowaniu. Konsystencja zupełnie mi nie odpowiada, bo rozlewa się na dłoni zanim zdążę zamknąć opakowanie. Długo trzeba go wcierać w skórę i zostawia na mnie lepką powłokę, czego bardzo ale to bardzo nie lubię, szczególnie latem.



4. NIVEA- "BALSAM UJĘDRNIAJĄCY Q10 PLUS"

* Co zapewnia producent:
Formuła działa w zgodzie ze skórą i poprawia jej wygląd, stymuluje odbudowę komórek, uelastycznia skórę, poprawia jej jędrność, intensywnie nawilża.

* Cena:
20,99pln w Rossmannie (dzisiaj widziałam, że są w promocji 15,99pln)

* Pojemność:
400ml

* Moje odczucia:
Ma przyjemny zapach i jest również wydajny. Konsystencja mogłaby być bardziej gęsta, ale nie jest zła. Zamknięcie jest bardzo dobre, nawet jak mam posmarowane dłonie i chcę jeszcze to nie ślizgają mi się jak w przypadku tych z Avon. Szczególnie teraz w promocji, 16pln za 400ml nawet jeśli miałby nam jedynie dobrze nawilżyć skórę to jest warty zakupu.



5. ZIAJA- "TERMO WYSZCZUPLAJĄCY ŻEL CHŁODZĄCY"

* Co zapewnia producent:
Zapobiega gromadzeniu się substancji lipidowych, aktywuje spalanie tkanki tłuszczowej, wzmacnia i poprawia strukturę skóry, zapewnia orzeźwiające uczucie chłodu.

* Cena:
16,59pln w Rossmannie

* Pojemność:
270ml

* Moje odczucia:
Dzięki pompce świetnie się go aplikuje bez brudzenia opakowania jeśli chcemy go więcej. Szybko się wchłania, nie zostawia na mnie lepkiej powłoki, chłodzi, ale nie tak silnie jak ten z Eveline. W miarę wydajny, lubię jego 'miętowy' zapach.



6. L'OREAL- "SCULPT UP- Tightening and re-sculpting body gel"

 * Co zapewnia producent:
Pomaga modelować sylwetkę, napina skórę, wygładza ją.

* Cena:
około 50pln

* Pojemność:
200ml

* Moje odczucia:
Najmniej wydajny z nich wszystkich, choć ma ciekawą konsystencję. Dobrze się otwiera, ale zapach jest dla mnie zbyt wyczuwalny, trochę chemiczny. Stosowałam na brzuch i piersi, dobrze wmasowany w miarę szybko się wchłania.





PODSUMOWUJĄC:

Moim faworytem jest ten z Eveline, w połączeniu z peelingiem z tej serii widziałam różnicę na swojej skórze, za tak niską cenę- rewelacja.

Avon mnie zawiódł, zarówno nowym, mniej poręcznym opakowaniem, nieciekawą konsystencją i moim zdaniem zbyt wysoką ceną jak na taki produkt- nie polecam.


Duży plus dla żelu Ziaja, za pompkę, szybkie wchłanianie, cenę, po nim także skóra wydawała się w lepszej kondycji.


Podobnie jest z tym z Nivea, też poprawił kondycję mojej skóry, nie zauważyłam jakiś szalonych efektów ujędrniających ale mimo wszystko, kupię go ponownie.

Lirene szału nie wywołało, nie zauważyłam nawet żadnej poprawy, chociażby nawilżenia.


Na L'oreal skusiłabym się ponownie jeśli byłby w jakiejś promocji i wtedy do stosowania jedynie na brzuch+piersi. 



Mam nadzieję, że w jakiś sposób moja recenzja Wam pomogła, jestem bardzo ciekawa jakich kremów używacie. Przygotowujecie się już na wiosnę?
Jeśli macie jakieś godne polecenia, albo wręcz przeciwnie- te od których powinnam Waszym zdaniem trzymać się z daleka bo są kompletnymi bublami- piszcie w komentarzach.

Pozdrawiam,
Dexter :)